Opowiem Ci o sesji...
Pomysłów rośnie z każdym miesiącem. Chcę więcej, lepiej. Chcę ulepszać blog, reaktywuje go i zaczęłam od bycia systematyczną. Udaje się! I potem, pewnego wieczoru wpadł do głowy pomysł na nową serię na blogu dla fotografów....
CZYM JEST "OPOWIEM CI O SESJI"?
Jest to nowa seria na blogu, która ma na celu przedstawienie sesji od kulis: od tego ile czasu zajęła po dane techniczne oraz wykonanie. Seria ta będzie obejmowała sesje, które mogły zostać ciekawie wykonane pod względem np. techniki, pory wykonywania, metody, pomysłu itd.
Chciałabym, aby ta seria pomagała głównie początkującym, ale i może dawała inspirację już osobom siedzących dłużej w branży fotograficznej :)
Z A C Z Y N A M Y !
Na pierwszy ogień, idzie moja ostatnia sesja mini z Weroniką. Cieszyła się ogromnym zainteresowaniem na instagramie, także to od niej postanowiłam zacząć tą serię :)
WSZYSTKO ZACZĘŁO SIĘ OD...DESZCZU!
Tak, tego dnia padało. I już miałyśmy odwoływać, jednak zaczekałyśmy. I było warto! Także pierwsza rada: to że z rana pada, nie oznacza, że burza/deszcz nie przejdzie ;) Po burzy często są najpiękniejsze zachody słońca. Jeśli macie możliwość, wstrzymajcie się z osobą z którą się umówiliście i poczekajcie.
LEPIEJ CIEMNIEJ, NIŻ JAŚNIEJ
Przy zachodach słońca stosuje dwie rzeczy:
1. Robię wyłącznie w formacie RAW
2. Czas naświetlania mocno zmniejszam.
Wszystko ma na celu to, aby jak najbardziej wyłapać niebo i by z łatwością później je wyłonić w programie.
DANE TECHNICZNE
Aparat: Canon Eos RP
Obiektyw: głównie 85 mm 1.8
Przysłona: f/2.2 - f/2.8
Iso - 250
Czas naświetlania - w ciemnym lasku 1/250, natomiast zachód - 1/1000
Myślisz o podobnej sesji dla siebie? Sprawdź: