Światowy dzień fotografii - co mi daje fotografia?
Zaczęłam z nią 10 lat temu. Cykałam fotki zwykłym telefonem, później otrzymałam pierwszą lustrzankę i przepadłam. Canon 1000D, a jakie dał możliwości takiej zaczynającej mnie nastolatce? Ogromne.
3 lata temu postanowiłam, że biorę się na poważnie za robienie zdjęć...
Na początku roku 2017 - było słabo. Mało osób chętnych po zmianie oferty mimo iż portfolio już miałam solidne. Pracowałam dalej. Robiłam kilka sesji, starałam się realizować fajne sesje. I postanowiłam - kupiłam Canona 70D. Chciałam sprzętu, który da mi większą swobodę.
W 2018 roku pojawiła się w mojej rodzince 85 mm 1.8 która sprawiła, że do dzisiaj dostaje pytania czym wykonuje zdjęcia. Pozwalała mi osiągnąć więcej....I tak zaliczyłam swój pierwszy reportaż ślubny. Tak zaczęłam więcej pracować, odkrywać swój styl. To był zdecydowanie rok, gdzie spełniałam swoje wizje fotograficzne i na których poznawałam jak chcę pracować.
W 2019 roku próbowałam nowych rzeczy - sesji męskich, sesji komercyjnych i innych rodzai zdjęć, by odkryć, co ja tak naprawdę lubię. Uczymy się całe życie, prawda? I wykonałam drugi ślub - osobie, którą znam od 7 roku życia. Zrobiłam wymarzoną sesję zimową i do dzisiaj podziwiam modelkę za to, jak wytrzymała mrozy. Sesja wodna o zachodzie słońca, zdjęcia skąpane w złocie i poznałam kolejne cudowne kobiety...
W 2020 roku zobaczyłam, że ja lubię w sumie jaśniejsze ujęcia. Nie chcę szaleć ze zmianą, by powstał klimat. Ale i chcę, by on był czuły, ciepły i zachował naturalność. Mój styl się nieco zmienił.
Szumy? Lubię. Też jednak nie do wszystkich. Zachody słońca? Polubiłam się z nimi i znalazłam na nie sposób.
Pracuje na jeszcze większych obrotach, mimo tego, że pandemia nieco zniweczyła moje plany ( a przynajmniej myślałam, że je zniszczyła...). Działam w każdy weekend fotograficznie. Wykonałam wymarzoną sesje konną. Zrobiłam jeszcze więcej zdjęć zakochanym. Poznałam kolejne fajne rodzinki. Kolejne super kobiety. Otworzyłam się na nowe spojrzenie na kadry - więcej detali, więcej focusu na oczy. I moim pierwszym ślubem w tym roku był cywilny pary do której żywię ogromny sentyment przez ich życzliwość i wspólne tematy do rozmów. Zostałam wyróżniona kilka razy przez obserwatorów oraz przez Niezłe Aparaty ( zobacz, to ja! )
Zaczynam wyrabiać powoli twardy tyłek, choć przyznaję się, że jestem wrażliwą osobą, chciałabym aby moje prace zawsze dobrze odbierano. Lecz nie dogodzę wszystkim, teraz to wiem :)
Zmieniłam ofertę. Bałam się, że nikt nie przyjdzie - przyszli. Docenili. I są osoby, którym zależy na ujęciach ode mnie. Nie wszyscy co do mnie piszą przychodzą - wiadomo. Czasami cena nie gra, czasami brakuje mi terminu. Ale są to osoby pewne tego co robię i jak robię. Nad tym stale pracuje.
Zmieniłam aparat na bezlusterkowca - Canona RP. Przeskok technologii, wygoda w praktyce, swoboda wykonywania zdjęć nie do opisania. Wyższy level. Choć Canon 70D obecnie odpoczywa, nadal jest jedną z mych ukochanych lustrzanek i na pewno kiedyś będę nadal z niej korzystać ( taki sentyment ).
Zmiany są, dużo pracuje i liczę, że każdy rok będzie coraz lepszy.
Stresu przybyło. I próbuję z nim walczyć, chodzić do Was uśmiechnięta i zostawić za sobą ten głos w głowie "nie uda Ci się". Mam mocne wsparcie, które mi pomaga, że na to dlatego chyba nie zrezygnowałam do tej pory, a mój tyłek staje się z każdym rokiem twardszy ;)
CO MI DAJE ZATEM TA FOTOGRAFIA?
Szczęście. Bycie pewniejszą siebie. Samorealizację. Ukojenie. Radość. Daje mi czasem zwątpienie, lecz ono mija, gdy współpracuje z roku na rok z super ludźmi. Daje mi stres, ale to tak jest, gdy mocno Ci na czymś zależy. Daje mi strach, gdy inwestuje czas oraz kolejne rzeczy, by zdjęcia były coraz lepsze. Daje mi adrenalinę, gdy jestem na reportażu i staram się uchwycić to, co nie widoczne.
Lecz to jedna z najlepszych pasji, jakie mogłam mieć w życiu.
Otwiera mnie na nieznane. Pomaga inaczej spojrzeć na rzeczywistość. Dzięki fotografii, mogę tworzyć to co siedzi mi w głowie. Wyszłam z nieśmiałości. Co rok wzmacnia moją skorupę. Uczy jak być wrażliwą, a jednocześnie z twardym tyłkiem osobą.
Polecam wziąć raz aparat i spróbować kombinować.
I nie nastawiać się od razu jako na pracę. Gdy zaczynamy działać z tym jako biznes, gubimy ją.
Sama się tego uczę wciąż i wciąż, bo nie jest to łatwe.
Może kiedyś to jedynie fotografia będzie stanowiła moje codzienne życie. Na obecną chwilę, rozwijam to na tyle ile mogę i jak najlepiej potrafię :)
Komentarze
Prześlij komentarz
⇰ Dziękuję za każdy komentarz oraz obserwacje! Wiele to dla mnie znaczy ♡
⇰ Wchodzę na blogi komentatorów ☺
⇰ Chcesz znaleźć się w polecanych blogach tygodnia? Skomentuj post oraz kliknij "obserwuj" by być na bieżąco ☆