Lubię robić zdjęcia VS interesuję się fotografią - czym to różni?
Czy te dwa zdania się sobą różnią? W sumie - nie wiele, ALE i jednocześnie kolosalnie.
Wielu fotografów przecież daje w opisie "lubię robić zdjęcia" prawda? Lecz jest znacząca różnica, gdy pojawia się to zdanie.
Są osoby, które lubią robić zdjęcia i się interesują fotografią a są osoby, które TYLKO lubią robić zdjęcia. Co mam na myśli? Podam Wam to na przykładzie.
Mamy dwie dziewczyny:
Jedna interesuje się fotografią czytając artykuły, jest na wielu forach foto, udziela się w dyskusjach, szkoli swój warsztat pracy podczas wykonywania zdjęć, zaznajamia się z teorią, chce wiedzieć i umieć więcej więc siedzi nad tym wszystkim, uczy się obróbki i poznaje programy.
Druga natomiast dostała aparat i jest zafascynowana tym jakie fajne zdjęcia wychodzą. Boi się innego trybu niż auto, a czytanie o fotografii? To nie dla niej, nie znajduje czasu by o tym poczytać. Obróbka jest w tyle jeśli chodzi o poznanie innych, bardziej zaawansowanych programów czy aplikacji. Jednak stale twierdzi, że interesuje się fotografią.
I co, widzicie różnice? :)
KOLOSALNA. Już nawet instagramerki, które pokazują swego rodzaju estetykę w zdjęciach, są osobami o których śmiało można mówić, że interesują się fotografią. Jednak nie zaliczamy tutaj osób, które właśnie sobie cykną czasem kilka zdjęć, ale w sumie nie znają tego wszystkiego od podstaw, nie kombinują, nie poznają fotografii. Poznawanie fotografii polega na czytaniu artykułów, oglądaniu filmów na ten temat i zaznajomenia się z tym tematem. To swego rodzaju ciągła kombinatorka, aby tworzyć coś niezwykłego. Waszego. To, że sobie cykniecie kilka zdjęć nie czyni Was osobami, które jara ta pasja.
Wiecie kiedy coś NAPRAWDĘ JARA?
W momencie gdy uczycie się każdego szczegółu, bo chcecie to coraz bardziej ulepszać, poznawać. Wyszukujecie wszelkich sposobów, by zdobyć wam potrzebną wiedzę, zlewacie czasami inne rzeczy by włożyć w to 100% serducha, bo nie potraficie siedzieć bezczynnie czy też nauczyć się jednego i przy tym bezpiecznym zostać. To otwieranie się na nowe możliwości, radość z czerpania nowych umiejętności, posiadania coraz większego warsztatu swej pracy.
I dodam - to, że jakiś fotograf tak czy tak powie, nie znaczy, że ta różnica występuje od razu. To raczej wychodzi na jaw w momencie, gdy zapytamy się go o coś z fotografią związanego czy podpytamy o daną sesję - jak ją wykonał.
Ale! Też jest inaczej gdy chodzi o sesje zleceniowe, bo tak - osoby, które z tego wpisu lubią tylko robić zdjęcia, czasami również na tym zarabiać chcą. I wtedy trzeba naprawdę uważać, bo możemy się dać naciągnąć osobie, która ledwo ogarnia teorię lub brak jej doświadczenia rzeczywistego. Oczywiście, są też i osoby profesjonalne, które również mogą być naciągaczami, osobami, którym bardziej zależy na portfelu niż na samej osobie i sesji. Wtedy też również należy uważać, lecz właśnie plus jest taki, że widać jak dana osoba wie co robi, niż ta osoba która lubi robić zdjęcia, ale nie ma z tym światem do końca obeznania.
Powiem jak to jest u mnie...Otóż: gdy idę na sesję to przepełnia mnie ekscytacja połączona z lekkim strachem. Strach jest w momencie jak poznajemy nową osobę i mam lekką obawę, czy znajdziemy akurat wspólny język i czy cała sesja przebiegnie po naszej wspólnej myśli. Jednak ta ekscytacja przeważa. Podczas sesji kombinuję, delikatnie się trzęsąc ponieważ zawsze chcę by wyszło coś z tego wyjątkowego. Czuję się spełniona będąc na sesji. Po zdjęciach wracam do domu i siadam do obróbki. Zaczynając obróbkę i widząc pierwsze efekty - cieszę się jak małe dziecko. Chcę wtedy wam jak najszybciej pokazać efekty, cieszy mnie to co robię.
A potem słowa od Was to miód na serce, serio ❤
I jak, jakie macie teraz zdanie na temat takiego rozróżnienia fotopasjonatów? :)
KOLOSALNA. Już nawet instagramerki, które pokazują swego rodzaju estetykę w zdjęciach, są osobami o których śmiało można mówić, że interesują się fotografią. Jednak nie zaliczamy tutaj osób, które właśnie sobie cykną czasem kilka zdjęć, ale w sumie nie znają tego wszystkiego od podstaw, nie kombinują, nie poznają fotografii. Poznawanie fotografii polega na czytaniu artykułów, oglądaniu filmów na ten temat i zaznajomenia się z tym tematem. To swego rodzaju ciągła kombinatorka, aby tworzyć coś niezwykłego. Waszego. To, że sobie cykniecie kilka zdjęć nie czyni Was osobami, które jara ta pasja.
Wiecie kiedy coś NAPRAWDĘ JARA?
W momencie gdy uczycie się każdego szczegółu, bo chcecie to coraz bardziej ulepszać, poznawać. Wyszukujecie wszelkich sposobów, by zdobyć wam potrzebną wiedzę, zlewacie czasami inne rzeczy by włożyć w to 100% serducha, bo nie potraficie siedzieć bezczynnie czy też nauczyć się jednego i przy tym bezpiecznym zostać. To otwieranie się na nowe możliwości, radość z czerpania nowych umiejętności, posiadania coraz większego warsztatu swej pracy.
I dodam - to, że jakiś fotograf tak czy tak powie, nie znaczy, że ta różnica występuje od razu. To raczej wychodzi na jaw w momencie, gdy zapytamy się go o coś z fotografią związanego czy podpytamy o daną sesję - jak ją wykonał.
Ale! Też jest inaczej gdy chodzi o sesje zleceniowe, bo tak - osoby, które z tego wpisu lubią tylko robić zdjęcia, czasami również na tym zarabiać chcą. I wtedy trzeba naprawdę uważać, bo możemy się dać naciągnąć osobie, która ledwo ogarnia teorię lub brak jej doświadczenia rzeczywistego. Oczywiście, są też i osoby profesjonalne, które również mogą być naciągaczami, osobami, którym bardziej zależy na portfelu niż na samej osobie i sesji. Wtedy też również należy uważać, lecz właśnie plus jest taki, że widać jak dana osoba wie co robi, niż ta osoba która lubi robić zdjęcia, ale nie ma z tym światem do końca obeznania.
Powiem jak to jest u mnie...Otóż: gdy idę na sesję to przepełnia mnie ekscytacja połączona z lekkim strachem. Strach jest w momencie jak poznajemy nową osobę i mam lekką obawę, czy znajdziemy akurat wspólny język i czy cała sesja przebiegnie po naszej wspólnej myśli. Jednak ta ekscytacja przeważa. Podczas sesji kombinuję, delikatnie się trzęsąc ponieważ zawsze chcę by wyszło coś z tego wyjątkowego. Czuję się spełniona będąc na sesji. Po zdjęciach wracam do domu i siadam do obróbki. Zaczynając obróbkę i widząc pierwsze efekty - cieszę się jak małe dziecko. Chcę wtedy wam jak najszybciej pokazać efekty, cieszy mnie to co robię.
A potem słowa od Was to miód na serce, serio ❤
I jak, jakie macie teraz zdanie na temat takiego rozróżnienia fotopasjonatów? :)
Komentarze
Prześlij komentarz
⇰ Dziękuję za każdy komentarz oraz obserwacje! Wiele to dla mnie znaczy ♡
⇰ Wchodzę na blogi komentatorów ☺
⇰ Chcesz znaleźć się w polecanych blogach tygodnia? Skomentuj post oraz kliknij "obserwuj" by być na bieżąco ☆