Porozmawiaj ze mną o Bodypositive



Czasami masz dość tego, co widzisz w lustrze. To normalne. Nie podobasz się sobie. Też tak miewam. To że akceptuję swoje ciało, nie oznacza, że już całkiem jestem pozbawiona wszelkich zachwiań gdy wątpię w swą osobę. To nie oznacza również, że porzucam zdrowe odżywianie i będę w siebie wciskać niezdrowe jedzenie. Lub co innego, że porzucę ruch wszelki bo nie lubię sportu. Otóż to tak nie działa. Mylne jest pojęcie bodypostivie i każdy je odbiera na swój sposób. Dla mnie to sposób myślenia o swoim ciele pozytywnie i nie przejmowanie się codziennie tym co spotykasz w lustrze podczas przebierania się czy mycia. Jednocześnie, jest to dla mnie styl życia taki, że traktuje z szacunkiem swe ciało oraz dbam o nie jak najlepiej potrafię.
Dla mnie jest to po prostu życie ze świadomością tego jak wyglądasz i że akceptujesz owy fakt, nie katując się tym jak wyglądasz, lecz nadal o to ciało dbasz. To jest ważny czynnik - dbanie o siebie. Ludzie przez  promowanie otyłości wraz z na czele bodypositive myślą często, że to dobra wymówka dla osób, które są większe rozmiarowo bądź mają pewne niedogodności w kwestii wyglądu. Wcale tak nie jest. Przynajmniej myślę, że nie powinno tak być. Często przez social media jesteśmy podatni na wpływy odnośnie kanonu piękna. Zaczynamy myśleć, że tylko zgrabna sylwetka da nam szczęście i pozwoli osiągnąć w życiu to, co chcemy. Mylne. Na jednym z instagramów znalazłam mądre słowa, zacytuje:

Dziewczyny bądźcie szczęśliwe już teraz. Nie czekajcie na wielką miłość, idealną sylwetkę czy wymarzoną pracę. Czerpcie radość z tego co tu i teraz. Życie nie czeka, ono właśnie trwa! ~ Justyna Czajka 

Zgadzam się. Życie płynie cały czas do przodu. Więc chcesz zmarnować cenny czas nad katowaniem się by nagle poczuć się lepiej? Wszystko siedzi w głowie. Gdy wejdziesz sobie samej do głowy to zauważysz, że popełniasz kilka prostych błędów. Spoko, rozumiem że chcesz schudnąć. Ja tak samo. Jednak też nie chcę by moje życie zależało tylko od liczenia kalorii, pilnowania ostro posiłków czy hardcorowych treningów, które pozwolą osiągnąć sylwetkę. Bodypositive pomaga mi myśleć inaczej, lepiej. Otóż: dzięki temu myśleniu, staram się być na zdrowym odżywianiu, nie na diecie. Staram się ćwiczyć by wyrobić formę i móc spokojnie kiedyś uprawiać większość aktywności fizycznych. To nie trening odchudzający, lecz ćwiczenia pomagające memu zdrowiu.
Zjem sobie ciastko, czasem mam lenia i nie wstanę do ćwiczeń. Norma. To ludzkie i nie zamierzam się z tego powodu w głowie karać.

Wiem, kiedyś pisałam już o bodypositive. Jednak dopiero od kilku dni tak naprawdę mocno czuję, że już wiem na czym to polega wszystko i mam poczucie w sobie tego, że nie nienawidzę swojego odbicia, lecz bardzo je lubię. Przyznam się Wam, że warto jest mieć obok bliskich, którzy powiedzą Ci "ej, masz problem".
Ja swojego czasu, liczyłam kalorie. Katowałam się tym, aby nie zjeść więcej niż 1300 kcal dziennie. Z czasem stało się to obsesją i dochodziło nawet do sytuacji, gdy potrafiłam zjeść dziennie tylko 700 kcal i nie odczuwać głodu. Jadałam sałatki, jogurty a na drugi dzień nagle odczuwałam wielki przypływ głodu. W końcu - odinstalowałam aplikację i czuję się znacznie lepiej nie licząc tych kalorii. Podobnie było kiedyś z treningami. W 2016 roku schudłam 11 kg w ciągu ok. 3 miesięcy. Siłownia była moją ostoją na rozładowanie emocji i potrafiłam siedzieć tam nawet 3 godziny. Jak się nie trudno domyślić - gdy odstawiłam siłownię, pojawił się efekt jojo a z tym efektem pojawiło się rozczarowanie swą osobą. Później przerwa i powrót znowu bo ponownie myślałam, że to ze mną jest coś aż tak chyba nie tak w wyglądzie i wmawiałam sobie, że tylko schudnięcie poprawi mą samoocenę. W obydwu przypadkach - katowałam się. I mogę to z pełną świadomością napisać, że gdyby nie najbliższa mi teraz osoba, to możliwe, że nie zauważyłabym problemu z liczeniem kalorii. I tak naprawdę dzięki sobie i dzięki tej osobie mojej ukochanej - zaczęłam na nowo i z pełnym uśmiechem o sobie myśleć.
To dla kogoś może być błahe wyznanie, lecz ja piszę to ze łzami w oczach. Jestem wrażliwa, gdy pomyślę, ile kobiet tak jak ja, czasem się katuje tylko dlatego, by wreszcie nie czuć tego okropnego spojrzenia pogardy gdy przechodzi się na ulicy czy spojrzenia z obrzydzeniem, gdy większa babeczka je babeczkę ( taki paradoks hehe ).
Teraz ludzie sobie zaglądają w okno. Patrzą na innych życie przez pryzmat tego, jak wyglądamy i to co w aktualnej sytuacji robimy. Nie pomyślimy czasem, że może ktoś jest chory czy ma swoje poglądy.

Ja chcę tym postem głównie przekazać większym babeczkom, aby kochały siebie. Kochały swą osobę i uważały codziennie, że są zajebiste. Ja wiem i rozumiem, że to bywa cholernie trudne gdy społeczeństwo Ci prawi czasem ogrom bólu psychicznego. Jednakże, ruch bodypositive ma promować akceptację swego wyglądu oraz osoby. Nakłania do dbania o siebie nie tylko pod kwestią diety czy ćwiczeń, lecz także myślenia o samym sobie. 

Życzę każdej osobie, aby znalazła w sobie siłę do pokonania tego złego głosu, który mówi, że jesteś gorsza/y. Oraz także, być może, znalezienia osoby, która swym uczuciem nagle uświadomi coś, co mogło być już od dawna z Tobą w głowie. W moim przypadku pojawiły się obydwa czynniki. Miłość zmienia ogromnie dużo w człowieku. I nie mówię tu tylko o miłości jednego człowieka do drugiego, lecz miłości do samego siebie i szanowania swej osoby. 


Komentarze

Napisz do mnie!

Aby zapisać się na sesje zdjęciową lub reportaż ślubny, można zrobić to poprzez facebook, instagram czy też mail.

fotohart.fotograf@gmail.com

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *